poniedziałek, 13 lutego 2017

bitter taste; one

Cześć, jestem Jeon Jungkook i niedawno zabiłem swojego chłopaka.
Od jakiegoś czasu kilka razy w tygodniu zmuszony jestem chodzić na grupową terapię i wysłuchiwać, co „specjaliści” albo „osoby z takim samym problemem jak ja” mają mi do powiedzenia. Spotykam się też z prywatnym psychologiem. Mieszkam sam, ale jestem pod stałym nadzorem osób, które za cel obrały sobie moje bezpieczeństwo, czyli mówiąc kolokwialnie – starają się nie dopuścić do tego, abym wylądował w kaftanie bezpieczeństwa u czubków.
Dokładnie. Nie zamknęli mnie. Jeszcze.
Okej, wstęp mamy za sobą. Możemy przejść dalej.
Parę lat temu stwierdzono u mnie depresję i stany lękowe. Po ostatnich wydarzeniach doszła do tego jeszcze psychoza, więc uznano, że owszem, było to morderstwo z mojej ręki, ale nie z premedytacją. Ponoć jestem chory i teraz starają się mi „pomóc”, wmawiając przy tym, że poza kilkoma wizytami w tygodniu nic w moim życiu się nie zmieni. Bo oni nadal myślą, że nie wiem, co zrobiłem.
Dość zabawne, przynajmniej jak dla mnie. Nie zdziwiłbym się, gdyby w moim mieszkaniu znajdowało się kilkanaście kamer, a za drzwiami łazienki czyhał jeden z tych świrów w białych fartuchach.
Ale to cena mojej wolności. Z mocnym naciskiem na cudzysłów przy słowie „wolność”.
Cóż…
To nie tak, że nie byłem obecny w tamtej chwili. I to też nie tak, że nie tego nie chciałem. No i, oczywiście, nie zrobiłem tego dla rozrywki, choć musze przyznać, że sprawiło mi to swojego rodzaju przyjemność.
W każdym razie, miałem powód.
Pamiętam wszystko z najmniejszym szczegółem. Do teraz przed oczami mam każde pchnięcie nożem, każdą łzę, każdy krzyk i każde ciche „proszę, przestań”, wychodzące spomiędzy sinych, skalanych krwią ust.
Pamiętam też, że kiedy jego ciało wzdrygnęło się po raz ostatni, a ciężki oddech ucichł, stanąłem przed lustrem w łazience i wyciągnąłem telefon. Wykręciłem numer na policję, jednocześnie nie mogąc nacieszyć oczu swoim wyglądem.
Nie potrzebowałem korony, żeby czuć się jak władca. Byłem nim. Przejąłem kontrolę nad czyimś życiem, uzależniłem je od siebie, teraz należało do mnie. Jak trofeum.
Zapragnąłem więcej. Więcej zdobyczy, więcej władzy, więcej, więcej, więcej.
W tamtej chwili pierwszy raz czułem się prawdziwie szczęśliwy.
„Halo?”, rozbrzmiał kobiecy głos, wyrywając mnie z zamyślenia.
Uśmiechnąłem się do słuchawki. Wbrew pozorom, wcale nie jak psychopata. Raczej dziecko, które dostało obiecaną wcześniej zabawkę.
Krew, tak dużo pięknie odznaczającej się krwi. Kreśliła swój własny szlak na mojej białej jak śnieg skórze, pozostawała piętno, które za sprawą lekkiego muśnięcia dłonią stawało się jeszcze bardziej wdzięczne. 
W moich żyłach buzowała adrenalina i podniecenie. Czułem cholerną ekscytację, kiedy wypowiadałem te słowa.

„Dzień dobry, nazywam się Jeon Jungkook i właśnie zamordowałem swojego chłopaka.” 

○○○


Cześć, robaczki!
Jestem ponownie po prawie miesiącu ciszy z czymś całkiem nowym. To opowiadanie wyszło u mnie zupełnie przypadkiem, wcale go nie planowałam, ale skoro już napisałam prolog, to dlaczego nie pociągnąć by tego dalej, hm? Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o samej historii, to zapraszam do przeznaczonej temu zakładce: >klik< 
Mam nadzieję, że przypadnie Wam ono do gustu. Jak wyjdzie? Zobaczymy, w każdym razie to miła odskocznia od ciągłych fluffów, prawda?
Miłej nocy!
Zapraszam do komentowania~

PS. Malffu wraca do żywych! Dajcie mi tylko trochę czasu, rozkręcę sie. ♥


4 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, kiedy zobaczyła powiadomienie, że coś dodałaś, o ranyyyy
    A jeszcze wczoraj się zastanawiałam kiedy coś wrzucisz, bo pisałaś, że niedługo
    Czytam pierwsze słowa i takie "Coooo?"
    Omg to żeś wymyśliła haha
    Nie wiem dlaczego, ale czuję, że to będzie świetne :D
    Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej
    Proszę, nie każ mi długo czekać~~~~ ^^
    Ooo i widzę, że to Yoonkook Yay
    Wenyy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, Kari! ❤ Bardzo mi milusio, że jeszcze o mnie pamiętasz, haha.
      Chciałam tym razem zrobić cos innego, biorąc pod uwagę tematykę i pairing (ach ten jikook >.<). Sama jeszcze do końca nie wiem, co właściwie wymyśliłam, ale czas pokaze. ^^
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Malffu <3 Słońceee! Ale się stęskniłam za Twoimi pracami ;__;
    A jak już zobaczyłam, że gdzieś mi napisałaś, że już masz coś nowego, to tylko czekałam, żebyś zrzuciła na mnie to cudeńko jak ogromne kowadło. I zrzuciłaś, bo chociaż to tylko prolog, to już czuję to bolesne spotkanie z ziemią :')
    Pisałam ci już przy jednej z Twoich prac, że nigdy nie widziałam Kooka w roli psychopaty. Ale chyba już otworzyłam się totalnie na ten motyw, bo prologiem tak mnie zachęciłaś, że dałabym sobie krew spuścić, byleby już przeczytać całe opowiadanie *_*
    Ty chyba lubisz takie motywy, prawda? xD
    Czytałam tak niewiele YoonKooków w swoim życiu. Dlatego cieszę się, że akurat od Ciebie będę mogła przyswoić jakąś historię właśnie z nimi. Poza tym, lubisz ten pairing, więc i Tobie powinno się pisać to dość miło ^^ Mam nadzieję!
    Nie wiem czemu, ale jak czytałam to "wszystko z najmniejszym szczegółem", to tak totalnie nagle pomyślałam o "Zbrodni i karze" *_* I nie wiem czemu, bo motywy są zupełnie inne. Ale tak jakoś...
    Ej! Podoba mi się to opowiadanie! No co ja Ci mogę więcej napisać.
    Jestem przeszczęśliwa, że wracasz do żywych, cieszę się z nowego opowiadania i aaa... No po prostu wróciłaś ^^ <3
    Czekam z niecierpliwością na to opowiadanie! ^^
    Łap duuużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minnie <3 A ja tęskniłam za Twoimi komentarzami!
      Aaa, masz rację. Kocham robić z głównych bohaterów psychopatów, to nie jest mój jedyny projekt z tym motywem, ale na razie więcej nie powiem. *_*
      YoonKooki to superowy pairing, kochaj ich. Mam nadzieję, że jakoś Cię do nich zachęcę! :3
      Łapię wenę i chyba zaraz pójdę coś pisać! Dziękuję za motywujące słowa i wsparcie, miłej nocy, Minnie~ ♥

      Usuń